Często zdarza mi się wymyślać „coś z niczego” i ten przepis powstał na tej zasadzie. Na dodatek, wbrew opinii dietetyków, że nie można jeść razem pomidorów i ogórków. Ja nie biorę sobie tego do serca, co zaowocowało pysznym, słodkim, letnim jedzonkiem. Zrównoważonym energetycznie, lekko nawilżającym i jednocześnie rozgrzewającym „ogień trawienny”.
- 1 dojrzały malinowy pomidor
- 2 ogórki gruntowe
- 1/2 cebuli
- 1 ząbek czosnku
- 1 mała dymka
- świeży rozmaryn
- oliwa z oliwek
- brązowy ryż basmati
- koperek

Na lekko rozgrzaną oliwę wrzucam pokrojoną w pióra cebulę i pokrojony w plasterki czosnek. Mieszając, po kilkunastu sekundach dorzucam pokrojony w bardzo grubą kostkę obranego pomidora i pokrojony w słupki ogórka. Dodaję przyprawy. Chwilę jeszcze podduszam. Warzywa powinny być pół chrupiące.
Ja podałam z ryżem brązowym basmati i koperkiem. Pycha!