about-1406856_1920

TAJEMNICA PIĘCIU PRZEMIAN

about-1406856_1920

Przyrządzanie posiłków nie jest zwykłym gotowaniem a sztuką, która nawiązuje do filozofii istnienia równowagi sił przyrody i zachodzących w naturze zależności.

Chińskie przysłowie mówi, że jedzenie jest lekarstwem, a lek pożywieniem. I chociaż w zachodnim kręgu kulturowym zaczynamy doceniać znaczenie tej sentencji, wschodnie poglądy na zdrowe odżywianie nadal znacznie różnią się od naszych. Kuchnia oparta na dietetyce Tradycyjnej Medycyny Chińskiej (TCM) opiera się bowiem na uniwersalnych i niezmiennych prawach natury oraz traktuje człowieka jako element ekosystemu.
Jednym z najstarszych systemów odżywiania zgodnie z rytmem pór roku jest kuchnia Pięciu Przemian. Dzięki niej jedzenie staje się bardziej strawne, smaczniejsze i dodaje więcej energii. Usuwa też zaburzenia w pracy organizmu, chroni zdrowie i przywraca wewnętrzną równowagę. Dzięki stosowaniu zasad Pięciu Przemian można zrezygnować z matematycznego liczenia kalorii, wartości odżywczych oraz ilości witamin i składników mineralnych. Nie jest to trwająca określony czas dieta, lecz sposób jedzenia na całe życie. Na czym polega jej fenomen?

W świecie żywiołów

Zdaniem Chińczyków cały świat zbudowany jest z pięciu elementów, tworzących system współzależności, w którym żaden z nich nie może istnieć bez pozostałych.

Symbolizują je w ustalonej dawno temu kolejności: Ziemia, Metal, Woda, Drzewo, Ogień. Ziemia zawiera Metal, Metal daje początek Wodzie, która z kolei karmi Drzewo, a Drzewo spalając się podsyca Ogień, Ogień zaś tworzy popiół, dając początek Ziemi.
System ten, według Chińczyków, odpowiada wszystkim procesom zachodzącym w naturze oraz organizmie człowieka. Co więcej, każdemu żywiołowi przyporządkowany jest smak, kolor, pora roku i dnia, produkty spożywcze, narządy wewnętrzne, stany psychiczne i wszystkie zjawiska istniejące na świecie.

I tak:

Ziemia to smak słodki, kolor żółty, późne lato (babie lato), żołądek i śledziona.

Metal – reprezentuje smak ostry, kolor biały, jesień, płuca i jelito grube.

Woda – smak słony, kolor czarny, zimę, nerki i pęcherz moczowy.

Drzewo to smak kwaśny, kolor zielony, wiosna, wątroba i woreczek żółciowy.

Ogień to smak gorzki, kolor czerwony, lato, serce i jelito cienkie.

Podstawową zasadą zdrowej kuchni jest dopasowanie produktów do naszej konstytucji tak, by wprowadzały równowagę. Dobór odpowiednich smaków może być leczący, ale również szkodliwy, jeśli są źle dopasowane do stanu naszego organizmu.

Alchemia odżywiania

Kuchnia TCM  mówi, że wybieramy produkty, które oferuje nam dana pora roku i szerokość geograficzna. Dzięki temu, w  naturalny sposób wykorzystujemy ich termiczne (ogrzewające lub ochładzające) działanie. W polskim klimacie, zimnym i wilgotnym, podstawą powinny być gotowane posiłki z produktów neutralnych. Zimą lepiej unikać surówek, surowych owoców, kiełków, szklarniowych pomidorów, ogórków i rzodkiewki. W gorące letnie dni nie ma potrzeby jeść długo gotowanych zup i potraw pieczonych w piekarniku.
Trzymając się tej zasady wprowadzamy do swojego jadłospisu posiłki zharmonizowane ze środowiskiem zewnętrznym, o optymalnych własnościach energetycznych. Na dodatek jemy zdrowiej i ekologicznie, bo sezonowe produkty zawierają mniej chemii. Według tej teorii wszystkie produkty spożywcze mają swoje własności energetyczne, które mogą zmieniać się za sprawą obróbki termicznej, np. inny rodzaj energii ma marchewka surowa, a inny – ugotowana, a jeszcze inny pieczona.

Produkty zimne chronią przed gorącem. Najlepiej spożywać je tylko podczas ciepłego lata. Są to np. owocowe herbatki o kwaśnym smaku, zimna woda (zwłaszcza mineralna), rabarbar, owoce tropikalne, arbuz.

Produkty chłodne (nawilżające) sprzyjają utrzymaniu prawidłowych funkcji płynów ustrojowych. Szczególnie ważne jest ich spożywanie latem. Do tej grupy należą produkty soczyste: surowe warzywa korzeniowe (marchew, burak, pietruszka), wszystkie odmiany kapusty, rzepa, kalafior, rzodkiew, grzyby, większość surowych owoców krajowych, sałaty, cykoria, pomidory, ogórki, fermentowane produkty mleczne (kefir, jogurt). W chłodnej porze roku najlepiej warzywa i owoce spożywać po obróbce termicznej, a w surowej postaci tylko w niewielkich ilościach.

Produkty neutralne powinny być głównymi składnikami pożywienia. Wzmacniają energię i przywracają równowagę organizmu. To przede wszystkim wszelkie gatunki zbóż, większość gotowanych warzyw, również roślin strączkowych.

Produkty ciepłe lekko rozgrzewają organizm i pobudzają jego aktywność. Poprawiają też strawność potraw, dlatego zalecane są dla osób, które chcą zeszczupleć. W porach chłodnych powinny być spożywane razem z produktami neutralnymi. Należą do nich: por, cebula, orzechy włoskie, owies i wiele przypraw: bazylia, majeranek, tymianek, oregano, kminek, cynamon, goździki, świeży imbir, kolendra, liść laurowy, gałka muszkatołowa.

Produkty gorące chronią przed zimnem, mocno rozgrzewają organizm. Jako niewielki dodatek mogą pojawić się w zimowej diecie, szczególnie wegetariańskiej. Do tej kategorii należą m.in. ostre przyprawy: pieprz cayenne, chili, ostre curry, suszony imbir, pieprz naturalny, czosnek, a także wysokoprocentowy alkohol.

ice-skates-1082514_1920

SKĄD SIĘ BIORĄ JESIENNO-ZIMOWE INFEKCJE I JAK SOBIE Z NIMI RADZIĆ?

ice-skates-1082514_1920

Chyba nie ma rodzica (szczególnie dziecka w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym), który z mniejszym lub większym przerażeniem nie myślałby o czasie jesienno-zimowym jako o problemie nawracających infekcji, przeziębień i gryp.

Dlaczego tak się dzieje, że właśnie o tej porze roku w naszym klimacie pojawia się ten problem?

Medycyna Chińska ma na to bardzo jasną odpowiedź: podstępnym winowajcą tej sytuacji jest WILGOĆ. Mam tu na myśli nie jedynie poziom wilgotności powietrza. Wg TCM  (Traditional Chinese Medicine) Wilgoć to stan energetyczny, który może dotyczyć zarówno naszego organizmu, klimatu, pożywienia, czy emocji i sposobu myślenia. Wilgoć sama w sobie nie jest zła, jest potrzebna i bardzo przydatna pod warunkiem, że jest w równowadze z Suchością. Bo główna i najważniejsza zasada zdrowia wg TCM to równowaga. Równowaga również pomiędzy Wilgocią i Suchością.

Jak przejawia się nadmiar Wilgoci w ujęciu TCM i co ją tworzy ?

KLIMAT i PRZYRODA:

  • wysoki poziom wilgotności powietrza zarówno w ciepłym jak i zimnym klimacie. Polska jest krajem, który ma klimat zimny i wilgotny przez większą część roku. W okresie jesiennych opadów wilgotność powietrza osiąga nawet 80%, to dokładnie jak w tropikach, tylko temperatura nie ta sama, niestety J
  • nadmierny rozwój bakterii i wirusów – w środowisku suchym nie rozwijają się! (dotyczy to również naszego organizmu)

LUDZKI ORGANIZM:

  • Wszelkie infekcje połączone z wydzielaniem śluzu i ze stanami ropnymi (wewnętrzne i zewnętrzne, dróg oddechowych, uszu, gardła, zatok, dróg rodnych u kobiet itd.)
  • Grzybice wewnętrzne i zewnętrze (w tym układu trawiennego i dróg rodnych np. kandydoza – przerost drożdżaków)
  • Nadwaga, cellulit
  • Obecność pasożytów
  • Obniżona odporność

POŻYWIENIE:

  • Cukier biały, trzcinowy, miód, naturalne słody
  • Mleko zwierzęce
  • Nabiał krowi, kozi, owczy
  • Owoce cytrusowe
  • Inne owoce zjadane na surowo
  • Soki owocowe
  • Dużo surowych warzyw
  • Biała mąka
  • Drożdże

STAN PSYCHICZNY:

  • Duży apetyt na słodycze
  • Apatia
  • Depresja
  • Smutek
  • Przygnębienie
  • Nadmierne rozpamiętywanie i analizowanie

Nie jest więc dziwne, że w lecie, kiedy klimat jest ciepły i bardziej suchy, przeziębienia i grypy są raczej w uśpieniu. Dopiero z nadejściem jesienno-zimowej wilgoci w blokach reklamowych TV królują masowo preparaty przeciwko objawom grypy i przeziębienia.

Skoro, jak pisałam wcześniej, zdrowie to równowaga m.in. między Wilgocią i Suchością, a nadmiar lub niedobór jednego z czynników niesie ze sobą chorobę, to oczywiste jest, że jeśli mamy do czynienia z chorobami związanymi z nadmiarem Wilgoci w organizmie, to należy w pierwszej kolejności unikać tego co wilgociotwórcze i zastosować środki „osuszające” zarówno w diecie jak i w sposobie wychodzenia z tych chorób, używając domowych metod i naturalnych preparatów.

Ważne jest również, żeby pod koniec lata, przed nadejściem chłodniejszych, jesiennych dni wzmocnić organizm dietą usuwającą wilgoć, którą tak skrzętnie większość z nas gromadzi w czasie wakacji, racząc się lodami i innymi „wilgociotwórczymi” smakołykami.

dsc00505-744x496

BAKŁAŻAN ZAPIEKANY Z SOSEM POMIDOROWYM I OWCZYM SEREM

Składniki:

  • 1 bakłażan
  • 10 łyżek oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
  • tymianekDSC00493
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • dwa ząbki czosnku posiekanego
  • sól i świeżo mielony pieprz

Sos:

  • szklanka przecieru pomidorowego z kawałkami pokrojonych pomidorów
  • 3 ząbki czosnku
  • kilka listków świeżej bazylii lub zioła prowansalskie
  • kurkuma
  • oliwa z oliwek do smażenia
  • ser owczy (opcjonalnie)

Bakłażana przecinam wzdłuż na pół. Miąższ nacinam w kratkę.

Olej mieszam z octem, tymiankiem, czosnkiem, solą i pieprzem. Polewam tym sosem bakłażana. Wkładam dwie części bakłażana w naczynie żaroodporne, a następnie do rozgrzanego piekarnika w temp. 170 stopni bez termoobiegu (bo za bardzo wysuszy danie). Piekę ok. 40-60 min. Czas zależy od wielkości i dojrzałości bakłażana. Sprawdzam czy jest bardzo miękki i czy jest lekko zarumieniony od góry.

Przygotowuję sos pomidorowy:

Na rozgrzaną patelnię wlewam 3 łyżki oliwy, dodaję pokrojony czosnek, chwilę mieszam tak, żeby czosnek się nie zarumienił, ok. 20 sekund. Wlewam przecier, dodaję bazylię lub zioła, kurkumę, sól i pieprz. Duszę kilka minut.

Gdy bakłażan jest już upieczony, polewam go sosem i posypuję kawałkami sera. Ponownie wkładam do piekarnika, tym razem używając funkcji opiekacza od góry (w skali 1-5 wybieram 3) + termoobieg. Danie jest gotowe gdy ser się lekko zarumieni, po ok. 15 minutach.

Na ser pozwalam sobie głównie w porach ciepłych, bo jest bardzo wilgociotwórczy.

dsc00492-744x496

MŁODA KAPUSTA Z SUSZONYMI POMIDORAMI

dsc00492-744x496

Cały rok czekam na ten moment kiedy można kupić młodą kapustę. Nigdy ta dostępna przez cały rok czy zbyt wczesną wiosną, która przyjeżdża gdzieś z innego kraju, nie ma tego aromatu i smaku jak nasza gruntowa.

Składniki:

  • ćwiartka małej młodej kapusty, jak najbardziej zielonej
  • 2 dojrzałe, pachnące pomidory, sparzone i obrane ze skórki
  • 4 cebule dymki
  • kilka suszonych pomidorów w oleju
  • koperek
  • kozieradka mielona
  • kurkuma
  • sól i świeżo mielony pieprz kolorowy
  • olej kokosowy nierafinowany

Do rozgrzanego garnka wrzucam łyżkę oleju kokosowego. Dodaję pokrojoną na dwucentymetrowe kawałki cebulę razem z zielonymi częściami, szczyptę kozieradki i kurkumy oraz pokrojone w półcentymetrowe paski suszone pomidory. Mieszam przez ok. minutę i wrzucam grubo pokrojoną kapustę, trochę soli i pieprzu, znowu mieszam i duszę wszystko przez kolejną minutę. Potem już tylko świeże pomidory  pokrojone w bardzo grubą kostkę. Chwilę mieszam, zdejmuję z palnika, wsypuję sporo pokrojonego koperku i od razu podaję. Wtedy kapusta jest na w pół chrupiąca, pomidory na wpół surowe, a całość ma wspaniały aromat świeżego koperku. Pycha!

 

 

 

katalog00009-e1470862060670-744x496

SOS IMBIROWO-SEZAMOWY

katalog00009-e1470862060670-744x496

Składniki:

  • 5 łyżek oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
  • 2 łyżki octu jabłkowego
  • 1 płaska łyżka ksylitolu
  • 1/2 cm startego świeżego imbiru
  • 1 łyżka drobno posiekanej natki pietruszki
  • 1/2 łyżeczki oleju sezamowego

Ten sos dzięki obecności imbiru ma działanie rozgrzewające, dobrze nadaje się do wychładzających warzyw zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Bardzo dobry dla wszystkich zmarźluchów nawet latem. Ostrożnie z tym sosem przy dużych nerwach i złości; jest niewskazany dla osób bardzo nerwowych.

Wkładam wszystkie składniki do małego słoiczka, zakręcam i porządnie mieszam.

dsc00483-744x496

CYKORIA Z PIECZONĄ CUKINIĄ Z SOSEM SEZAMOWYM

dsc00483-744x496

Składniki:

Cykoria ma zdecydowanie dominujący smak gorzki, dlatego działa moczopędnie i poprawia trawienie. Jest wychładzająca.  Nie jest bardzo popularnym warzywem, bo nie łatwo z niej przyrządzić smaczne danie. Ja cykorię najczęściej jem na surowo przegryzając np. z pastami typu hummus lub smażę z karmelizowanym cukrem. Tym razem jednak zrobiłam z niej sałatkę z cukinią.

Cukinię kroję w półplasterki grubości ok 3-4 mm. Wrzucam na lekko rozgrzany olej chwilę mieszając. Na wpół surową cukinię mieszam z grubo pokrojoną (na 1,5 centymetrowej szerokości paski) cykorią, dodaję rukolę i gomasio. Wszystko polewam sosem. Podaję od razu, dopóki cykoria jest jeszcze chrupiąca, a cukinia ciepła.

img_1859-e1470070998694-744x496

MARCHEWKA Z POREM – ASIAN STYLE

img_1859-e1470070998694-744x496

Uwielbiam gotować, ale nie lubię przesiadywać godzinami w kuchni. Najczęściej nowe przepisy wymyślam po otwarciu lodówki. Gotuję z tego co akurat jest, a czasem naprawdę nie ma wielkiego wyboru.

  • marchew
  • por
  • czosnek
  • świeży imbir

Na rozgrzaną patelnię wlej olej, po rozgrzaniu wrzuć wszystkie składniki; smaż ok. minuty cały czas mieszając, w niewysokiej temperaturze. Dodaj trochę wody, potem sos sojowy Tamari, trochę sosu rybnego, brązowego cukru i soku z limonki lub cytryny. Przykryj i duś jeszcze 10 minut, jeśli trzeba dodaj trochę wody, żeby danie się nie przypaliło.

Ja zawsze mam rano ugotowane jakieś zboże, które przed podaniem mieszam z warzywami – i gotowe. Na talerzu pamiętajcie zawsze o dodaniu zieleniny, oleju tłoczonego na zimno dobrej jakości, świeżo i lekko uprażonych pestkach lub gomasio.

img_1397-e1470071451611-744x496

PLACKI Z CUKINI

Przyzwyczajenia z dzieciństwa np. do smażonego jedzenia są bardzo silne. Jedzenie smażone ma wyrazisty i bardzo atrakcyjny smak – to zasługa bardzo „Yangowego” charakteru takiego dania. Niestety, nie służy nam za bardzo, warto zastępować je np. pieczonymi potrawami. I te placki również można piec w piekarniku, podobnie jak placki ziemniaczane, czy frytki.

  • IMG_1393Składniki:
    1 nieduża cukinia
    1 cebula
    1 ziemniak
    1-2 jajka
    płaska łyżeczka tahini
    mąka razowa orkiszowa (lub dowolna bezglutenowa)
    kilka łyżeczek posiekanej natki pietruszki
    sól, pieprz
    suszony tymianek
    kurkuma
    olej ryżowy
W malakserze zetrzyj na grubej tarce cukinię (bez obierania), ziemniaka i cebulę. Dodaj sól i wyciśnij lekko sok, który niestety w tej potrawie się nie przyda. Dodaj jajka i kilka łyżek mąki razowej orkiszowej. No i oczywiście przyprawy i natkę. Wymieszaj. Dodaj dwie łyżki oleju.
Nakładaj masę na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, w kształcie cienkich placków. Piecz w piekarniku w temperaturze 180 stopni z termoobiegiem, aż się przypieką od spodu, wtedy trzeba je przerzucić na drugą stronę i piec dalej, aż będą chrupiące na bokach i rumiane.
ziemniaki-z-porem-e1470069202374-744x496

ZIEMNIAKI Z DUSZONYM POREM

ziemniaki-z-porem-e1470069202374-744x496

Składniki:

  • kilka ugotowanych ziemniaków
  • 1/2 pora (jasna część)
  • 2 cebulki dymki z całą częścią zieloną
  • świeży i suszony tymianek
  • kurkuma
  • sól różowa himalajska
  • świeżo mielony pieprz czarny i czerwony
  • olej do smażenia lub klarowane masło
  • natka pietruszki

To danie należy do banalnie prostych choć nawet tu ważne są szczegóły, które gwarantują, ze potrawa może być bardzo wysublimowana.

Na patelnię wlewam olej, lekko rozgrzewam, żeby nie zaczął dymić i wrzucam pokrojony w półcentymetrowe plastry por. Smażę ok. minuty, mieszając i dodaję pokrojoną w dwucentymetrowe paski dymkę; chwilę jeszcze mieszam i dodaję przyprawy. Dodaję kilka łyżek wody żeby pory się lekko poddusiły; gdy woda wyparuje dodaję ugotowane ciepłe ziemniaki i wszystko delikatnie mieszam.
Na talerzu posypuję natką pietruszki. Może być też koperek oraz gomasio.
Do tego dania idealnie pasuje surówka o smaku kwaśnym, żeby przełamać mdłość ziemniaków, np. z kiszonej kapusty lub kiszonego ogórka.

may-see-ice-1694251

RODZICE! NIE KUPUJCIE DZIECIOM LODÓW!

may-see-ice-1694251

Ach, Magnum z migdałkami do kosza… Na szczęście domowe lody są fantastyczne i banalnie proste, takie zdrowe, bez cukru. Wkrótce zamieszczę przepis.

A co pisze Dr Jerzy Jaśkowski o ogólnie dostępnych lodach:

Prawidłowe lody powinny się składać z mleka, śmietany, jajek i ewentualnie dodatków w postaci orzechów, kakao, koniaku, itp.
Obecnie żółtka jaj zostały zastąpione przez sztuczne emulgatory takie jak: mono i diglicerydy oraz estry sorbitanu, polisorbat 80.
Niestety, chemia dodawana do żywności nie musi przechodzić badań bezpieczeństwa.
A co my wiemy o tych związkach obecnie?
Polisorbat 80 niekorzystnie wpływa na układ odpornościowy, może powodować wstrząsy anafilaktyczne, nawet takie, które mogą skończyć się zgonem. An Asthma & Immunilogy 2005.6. 95 opisuje przypadek wstrząsu kobiety w ciąży.
Poza tym polisorbat 80 powoduje przyspieszone dojrzewanie, deformacje jajników, zwyrodnienie pęcherzyków, zmiany hormonalne, zmiany w pochwie i macicy.
Jedna z agend ONZ stwierdza, że właśnie w tym celu podaje się Polisorbat 80 inaczej, zwany inaczej Tween 80, jako metodę antykoncepcji do szczepionek.
Polisorbat 80 powoduje zawały serca, wykrzepianie krwi, udary mózgu i podejrzewany jest jako przyczyna nagłych zgonów. Absolutnie nie powinno się go podawać w przypadku: padaczki, uszkodzenia nerek, po udarze mózgu, chorób lub wad serca, cukrzycy, nadciśnieniu, zapaleniu jelit, obniżenia poziomu żelaza, niedoborów witaminy B-12, kwasu foliowego.
Ciekawe jest także to, że zwolennicy szczepień bardzo często powołują się na CDC, czy FDA, ale tylko w jednym przypadku: na potwierdzenie swoich racji. Tymczasem CDC wyraźnie podaje, że Polisorbat 80 powoduje u zwierząt przedwczesne dojrzewanie, uszkodzenie pochwy, znaczne zmiany w układzie hormonalnym, ciężkie deformacje jajników, prowadzące do bezpłodności zwierząt. Nawet Firma GSK podaje w ulotce, że nie może zagwarantować, iż szczepionka z Polisorbatem 80, nie wpływa negatywnie na  płodność. Polisorbat 80 nie został także oceniony pod względem potencjału rakotwórczego i mutagennego.
I wygląda na to, że żaden wakcynolog nie przeczytał ulotki.
Dodatkowo lody zawierają mono i diglicerydy. Związki te są otrzymywane z olejów, które posiadają wysoką zawartość nasyconego tłuszczu, ale nadal są uwodornione. Jedną z największych firm produkujących te związki jest Oil Gillco.
Jedynym celem ich stosowania jest zwiększenie objętości i ujednolicenie struktury. Tak wiec włączenie ich do żywności jest zawsze szkodliwe i jest to dobrze udokumentowane.
Sorbitan potasu jest kolejnym związkiem dodawanym do lodów. Jest to tzw. konserwant. Jest to enigmatyczne pojęcie wprowadzone w celu uspokojenia opinii publicznej. Tak naprawdę jest to środek bakterio, grzybo – wiruso – bójczy. Niestety, po dostaniu się do Twojego przewodu pokarmowego, działa tak samo, w pierwszym rzędzie wybijając niezbędne do życia dobre bakterie. Trudno znaleźć lody bez sorbitanu. Jak stwierdzono, sorbitan sodu jest rakotwórczy. Wykazuje dodatni wynik mutacji w komórkach saków. Wykazuje także toksyczne działanie na narządy płciowe.
Na wszelki wypadek nie prowadzono, lub nie udostępniono wyników badań długoterminowych. Jakie są odlegle skutki spożywania tego związku przez młode pokolenia, nie wiadomo.
Benzoesan sody. Kolejny dodatek do lodów. Jak stwierdzono, może powodować rakotwórcze związki szczególnie w połączeniu z kwasem askorbinowym, czyli popularna witaminą C. Tak połączony związek powoduje uszkodzenia mitochondriów, czyli elektrowni komórkowej. Pierwsze badania przeprowadzono ponad 50 lat temu. Zupełnie inne były kryteria szkodliwości wówczas, niż obecnie. Niestety nowych badań na wszelki przypadek brak.
Sztuczne barwniki: niebieski, niebieski – 2, żółty -5, czerwony – 3, czerwony 40 i wiele innych. Sztuczne barwniki i aromaty powstają w laboratoriach. Sztuczne barwniki w połączeniu z benzoesanem sodu  mogą prowokować ataki astmy, powstawanie guzków tarczycy, u przedszkolaków i dzieci szkolnych są odpowiedzialne za nadpobudliwość.
Okazuje się, że każdy sztuczny kolor w jakiś sposób działa na nasz organizm szkodliwie. Szczególnie wymaga podkreślenia  neurotoksyczność, uszkadzanie organów płciowych, czyli wpływ na reprodukcję i powstawanie raka.
Karageny, to inny związek stosowany w przemyśle spożywczym, jako emulgator i stabilizator. Otrzymuje się go z alg i wodorostów atlantyckich. W większości przypadków otrzymuje się go, poddając te wodorosty rozpuszczalnikom alkalicznym.
Niestety, pomimo że są otrzymywane z roślin, nie są bezpieczne. Karagenina osłabia i obniża odporność komórkową, powoduje proliferację guzów. Uważa się, że działa selektywnie na białe krwinki.
Gumy ksantynowe stosuje się w celu wzrostu lepkości dowolnej cieczy. Z tego powodu są stosowane do produkcji lodów na całym świecie. Problem zaczyna się od doboru surowca podstawowego, stosowanego do fermentacji. Generalnie używa się do tego kukurydzy. Ale praktycznie 100 % kukurydzy przemysłowej jest GMO. O tym, jakie są skutki konsumpcji żywności GMO, nie trzeba już pisać.
Guma guar to zarówno emulgator, środek wzmacniający, stabilizator, plastyfikator oraz środek zgęszczający.
Posiada naturalne właściwości wiązania się z cząsteczkami wody, zapobiegając tworzeniu się kryształków lodu.
Funkcją gumy guar jest synergistyczna z gumą ksantynową, zwiększa generalnie lepkość lodów.
Jednakże już przed 25 laty stosowanie tej gumy zostało zakazane w Kanadzie i USA [1990 r.]. Masa gumy może powodować skurcze jelit, nudności, wzdęcia i biegunki. Podczas wiązania się z substancjami o wysokiej masie cząsteczkowej może powodować stany zapalne błon śluzowych, a nawet astmę. Zmniejsza biodostępność zarówno cynku, jak i żelaza i wapnia. Może być także stosowana jako naturalny środek przeczyszczający.

Lecytyna. Problem polega na tym, że lecytynę otrzymuje się z soi. A podobnie jak z kukurydza, prawie 100% soi jest genetycznie modyfikowanej.

Oczywiście, przemysł od razu zacznie krzyczeć, że zjedzenie jednej porcji lodów, to tak mała ilość, że nie ma to znaczenia. A kto powiedział i gdzie jest ostrzeżenie, że dziecku na przykład 3-letniemu wolno zjadać jedną porcję lodów raz na miesiąc, a 15-latkom już 3 porcje, a staruszkowi codziennie?

Poza tym, od ponad 50 lat istnieje w toksykologii  pojęcie: indeks toksyczności, czyli co najmniej suma toksyczności poszczególnych składników, ale czasami może to być iloczyn!

Czym niższa jakość, lodów, czyli czym są tańsze,  tym więcej emulgatorów. Niektóre lody mają przekroczenia nawet o 120 %. Dzięki temu koszty produkcji są tańsze, ponieważ jest mniejsza ilość składników naturalnych na litr wody. Bardzo dobrej jakości lody nie zawierają emulgatorów. Czyli posiadają większą ilość składników odżywczych. Ale obecnie nawet tzw. prywatne lodziarnie przeszły na produkcję przemysłową. Dotyczy to także wszelkiej maści kawiarni, czy restauracji. Łatwo to rozpoznać, bez względu na zamówiony rodzaj, smak jest taki sam, to samo zresztą czujemy pijąc tzw. owocowe jogurty, maślanki, czy inne produkty. Niby w jednych jest jabłko, w innych jagody, czy truskawki, ale smak jest taki sam.

Reasumując, ostrożnie z podawaniem lodów dzieciom. Wiadomo, czym mniejszy organizm, tym łatwiej go uszkodzić. Dotyczy to także kobiet w ciąży.

Łatwo rozpoznać, które lody są mniej szkodliwe. To te droższe z większą zawartością tłuszczu („złe” lody mają ok. 10% tłuszczy, „dobre” ok. 18%) i niską ilością emulgatorów („dobre” lody mają ok. 25% emulgatorów, złe znacznie więcej).

A można samemu zrobić dobre i bezpieczne lody: 3 żółtka, 3 szklanki śmietany kremówki od krowy, a nie zajzajeru UHT,  dodatki takie jak – kakao, czekolada, owoce, wanilia, itp. Zmieszać i zamrozić.

Zresztą, babcie będą wiedziały lepiej.
Więcej opracowań dr. Jerzego Jaśkowskiego   TUTAJ.